Wirusy w internecie
Ze współczuciem czytałam Wasze komentarze o wkraczaniu w Nowy Rok w niechcianym towarzystwie przeziębienia. Czułam się bezpieczna, bo podobno tylko urządzenia łapią wirusy przez internet :-)
A tu nagle... trach! Ból gardła, kaszel i ogólne rozbicie. Naprawdę sporo ostatnio się u mnie dzieje i choroba bardzo mi "nie leży". Postanowiłam szybko wziąć byka za rogi!
W przypadku sezonowych infekcji preferuję medycynę naturalną. Ząbek czosnku popity mlekiem, w ciągu dnia lipa, rumianek, woda z cytryną, miodem i imbirem, a na noc woda z sokiem z czarnego bzu. A do płukania gardła woda z solą lub z sodą na zmianę. Poszło nieźle. Dwa dni i po „rozbiciu”. Ale co z tym kaszlem?
Nie chciało mi się wychodzić do apteki po syrop, bo za oknem zimno i plucha a ja marzyłam o ciepełku. Przypomniał mi się syrop z cebuli z domu rodzinnego.
Tradycyjny syrop z cebuli
Cebula nie u wszystkich ma wysokie notowania. Szczególnie kłopotliwe bywa jej krojenie w pełnym makijażu:) Niemniej w czasie przeziębienia na pierwszy plan wysuwają się jej zalety - właściwości bakteriobójcze i zapas witaminy C. Tego mi było trzeba!
Tradycyjny sposób przygotowania syropu z cebuli polega na zasypaniu jej plastrów cukrem. Niestety proces wypuszczenia soku trwa około doby. Nie chciałam, nie mogłam tyle czekać!
I tu z pomocą przyszedł mi przepis znaleziony na stronie m.ofeminin.pl. Podobny syrop, ale robi się go natychmiast. Na szczęście miałam w domu zapas cebuli. A co ważniejsze... specyfik okazał się skuteczny.
Sezon grypowy trzyma się dobrze, więc podzielę się z Wami dokładnym przepisem. Podana ilość cebuli starcza na ok. 1/2 litra soku. Biorąc pod uwagę, że „dawkowanie” to 2-3 łyżki dziennie, powinno starczyć na całkowite pozbycie się infekcji. Ja poratowałam jeszcze znajomego, więc możecie spróbować z połowy porcji:-)
Syrop z cebuli gotowanej
Składniki:
6 cebul
170 g miodu (jeśli nie chcecie używać wagi to jest to ok. 12 łyżek)
Przygotowanie:
Cebulę starłam w robocie kuchennym na tarczy z dużymi oczkami. Przełożyłam do garnka i dodałam miód. Gotowałam na najmniejszym możliwym płomieniu ok 15 min (do czasu, gdy cebula puściła sok i połączyła się z miodem). Przecedziłam do miseczki i gotowe!
Dawkowanie: 3 łyżki dziennie (ale pewnie większa ilość nie zabija:-)
Uważam, że syrop z cebuli gotowanej jest idealnym wariantem dla zapracowanych lub niecierpliwych. A co najważniejsze, równie skuteczny na kaszel i ból gardła jak jego tradycyjna wersja.
Trzymajcie się ciepło i nie dawajcie infekcjom :) I koniecznie dajcie znać, jeśli macie swoje niezawodne sposoby na przeziębienia.
Super przepis! Do tej pory w syropie z cebuli najbardziej zniechęcało mnie to, że trzeba go było "zaplanować" co najmniej dzień wcześniej. Ten przepis jest "mówisz i masz" :)
OdpowiedzUsuńZrobiłem syrop godzinę temu i wziąłem pierwszą dawkę. Piłem już chyba lepsze rzeczy :D Zobaczymy kiedy zadziała!
OdpowiedzUsuńWow! To ciekawe, że gotowanie nie zabija wszystkich właściwości cebuli. Muszę zaraz zrobić, bo rodzinka niestety dość mocno zainfekowana
OdpowiedzUsuńTo działa 👍
OdpowiedzUsuń