niedziela, 17 sierpnia 2014

Zarządzanie kryzysowe w domu

Zarządzanie kryzysowe śwetnie się sprawdza w nagłych przypadkach. Skutecznie reagujesz na "spadające" sytuacje, wydarzenia i okoliczności. Błyskawicznie oceniasz dostępne środki i atuty, ustalasz priorytety, podejmujesz decyzje, koncentrujesz całą energię na 1-3 najpilniejszych zadaniach i.. wychodzisz cało z opresji.
Jeśli jednak jest to Twój podstawowy sposób na życie, to.. sam prowokujesz kolejne kryzysy. Twoje życie posłusznie dostosowuje się do Twojego stylu zarządzania.
Jak to się ma do porządku w domu? Można traktować swoje mieszkanie jako permanentną "strefę kryzysu". Wygląda to mniej więcej tak: masz "fazę" i zapał - sprzątasz. Idą goście - sprzątasz. Nie chce Ci się - wybierasz pilniejsze, czyli bardziej atrakcyjne zajęcia. Takie podejście niesie dwa zasadnicze problemy: przez znaczną część czasu panuje bałagan, a interwencyjne sprzątanie najczęściej zwiększa chaos w innych, mniej wyeksponowanych strefach.
Sprzątając w trybie przyśpieszonym raczej nie układasz dokładnie naczyń w szafkach, nie przecierasz z kurzu glazury w łazience, nie odkurzasz tapicerki na meblach, nie rzucasz się do mycia drzwi i okien. Po prostu rzeczy walające się "na widoku" upychasz na ich bardziej lub mniej docelowe miejsca, pobieżnie zmywasz naczynia, błyskawicznie odkurzasz podłogę.
Po dłuższym czasie takich "rządów" szklanki, kubki, miseczki i talerze różnych rozmiarów kłębią się w chybotliwych stosach na najbardziej dostępnej półce szafki kuchennej. Przestajesz kojarzyć, jaką zawartość kryją poszczególne pojemniczki czy foliowe zawiniątka w lodówce. Koty spod szafek bezczelnie wykorzystują każdy ruch powietrza by wyfrunąć na środek pokoju, a nitki pajęczyn pokazują się w coraz to nowych załomach ścian. Patrzysz na to i ogarnia Cię uczucie, że sytuacja Cię przerasta i nigdy wszystkiego nie opanujesz!