poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Bałagan odsuwa nas od ludzi

Czy pamiętasz moment, kiedy życie towarzyskie zaczęło się toczyć prawie wyłącznie na zewnątrz twojego domu? To prawda, że jest to aktualnie modny i pod wieloma względami wygodny trend - spotkania „na mieście”, gdzie kelner poda kawę i posprząta naczynia. Jeśli dodatkowo masz dar brylowania w towarzystwie, opowiadasz świetne historie, dobrze wyglądasz i fajnie tańczysz - to posiadasz duży kapitał na start wśród ludzi.
Ale żeby nawiązać prawdziwe relacje, zawsze wcześniej czy później trzeba dać coś więcej od siebie. Oczywiście niekoniecznie musi to być przyjęcie we własnym mieszkaniu, niemniej pokazanie miejsca, które określasz „swoim” jest pierwszym krokiem do skrócenia dystansu. Prawdopodobnie jest w Twoim otoczeniu kilka osób (przyjaciele, rodzina, sąsiedzi), które zapraszają cię do swoich domów. Czy jesteś w stanie zrewanżować się organizacją spotkania u siebie?
Nie odwzajemniając zaproszeń, mimowolnie odsuwasz się na margines sfery życia towarzyskiego, jakim są spotkania na domowym gruncie. Jednak często podejmujesz to ryzyko, gdyż otwarcie domu stanowi dla Ciebie.. zbyt duży wysiłek. Przed przygotowaniem przyjęcia, musiałbyś się uporać z generalnymi porządkami i morzem zaległości!
Stopniowo zabijasz w sobie spontaniczność w kontaktach z ludźmi. Spotykasz przyjaciela w pobliżu swojego mieszkania i już masz na końcu języka „chodź, pogadamy u mnie”. W tym momencie uświadamiasz sobie, że twoje mieszkanie przypomina zakurzoną graciarnię i mówisz „szkoda, że już z jestem umówiony w centrum”.
Uważaj! Twój bałagan właśnie odsunął Cię od fajnego człowieka i miłego czasu spędzonego na pogawędce. Z czasem naturalne staje się dla Ciebie odciąganie ludzi od swojego domu, a w konsekwencji również od siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz się podpisać tylko imieniem lub nickiem - wybierz
Komentarz jako: Nazwa/adres URL
Możesz wpisać tylko nazwę (np. imię)